Nie będę oryginalny i rozpocznę od igrzysk olimpijskich w Paryżu. Już nie mogę się doczekać godziny 13 w sobotę, gdy polscy siatkarze zaczną z Francuzami walkę o złoty medal. Dla mnie – wielkiego fana sportu – to wydarzenie wyjątkowe. Ostatni raz polska drużyna grała w olimpijskim finale bardzo dawno, w 1992 r. w Barcelonie. Piłkarze przegrali wtedy z Hiszpanami, ale tym razem wierzę, że to gospodarze zejdą z parkietu pokonani.

Nie piszę tego bez przypadku. Nie jesteśmy sportową potęgą, ale denerwują mnie łatwe wytłumaczenia tej sytuacji. „Diagnoza, że Polska stała się krajem dobrobytu, w związku z czym młodzi ludzie nie mają motywacji do harówki w sporcie, nie przekonuje, bo regres musiałby dotyczyć wszystkich krajów Europy" – celnie pisze Dariusz Wołowski.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze