Po milion dolarów zgłaszają się ci, którzy szczerze wierzą w swe zdolności nadnaturalne, oraz ci, którzy uważają mnie za durnia. Nie wypłaciłem ani centa - mówi James Randi, iluzjoinista, który demaskuje oszustów

Tekst był opublikowany w "Gazecie Wyborczej" 7 kwietnia 2007 r.

Pierwszy raz zobaczyliśmy go w jakimś dokumentalnym filmie. Ze swą aparycją mógłby zagrać czarodzieja, maga albo Boga Ojca z katechetycznych kolorowanek. James Randi - pomarszczony, szczupły staruszek z imponującą białą brodą i gładką łysiną - tym razem był belfrem. Prowadził lekcję w szkole średniej na Florydzie.

Każdemu uczniowi wręczył kopertę. Wewnątrz - mówił - jest komputerowo opracowany horoskop ułożony według daty i godziny narodzin oraz wiedzy o wpływie gwiazd na życie. Jeśli jest zgodny z prawdą o was, podnieście rękę.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze