Dostaliśmy wymówienia i przydział oleju, ale kazali przynieść butelkę. Stanęłam w kolejce wśród gwiazd dziennikarstwa. Rozmowa z Małgorzatą Szejnert, reporterką i redaktorką

Reportaż był opublikowany w "Dużym Formacie" 10 lipca 2006 r.

Wkrótce za sprawą lustracji młodsi dziennikarze ocenią starszych, urodzonych przed 1972 rokiem. Pewnie się zdziwią, jak mogliśmy pracować w prasie reżimowej. Co w PRL-u myślałaś o naszym zawodzie?

- Kiedy od czasu do czasu jakiś stary dziennikarz mówił mi: "Dziecko, ty prawdy nie piszesz", czułam się dotknięta. To świństwo, że on mi prawi takie morały. Wiadomo, pełnej prawdy nie można napisać. Ale zawsze mi się zdawało, że pewna ilość nieskłamanych informacji w tekście - to jest jakaś wartość, gdy dookoła pełne kłamstwo się pleni.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze