Na drzwiach powiesił myśl: "Nie kładę się nigdy do łóżka, zanim nie pomyślę, że może to być dzień, po którym mnie już nie będzie"

Reportaż był opublikowany w "Dużym Formacie" 27 stycznia 2007 r.

Spotkaliśmy się w Jego pracowni kilka tygodni przed końcem XX wieku. Miał ułożyć swój życiorys do Jego oficjalnej strony internetowej na www.gazeta.pl/kapuscinski. Powiedział, że od studentów, którym wykładał na całym świecie, dostaje listy z prośbą, by wpuścił ich do swojego gabinetu. Ktoś nawet chciał pisać pracę o psychologii przestrzeni w jego pracowni i pytał, jakie obrazy wiszą na ścianach.

Na ścianach jego pracowni nie wisi ani jeden obraz. Ale nie ma też centymetra wolnego miejsca - wszędzie stoją regały z tysiącami książek. Pracownia mieści się w przedwojennej willi na warszawskiej Ochocie. Kapuścińscy zajmowali mieszkanie na pierwszym piętrze, a pracownię urządzili na strychu. Oddzielił ją od mieszkania i celowo nie było tam telefonu. Żeby podczas pracy nie rozpraszał autora.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze