Z polskich gazet wynika, że popełniłam mezalians. Wyszłam za mąż za absolwenta Oksfordu, który był gwiazdą "National Review", wpływowego amerykańskiego magazynu, straszne!
Rozmowa była opublikowana w "Dużym Formacie" 18 marca 2010 r.
Można "pani Aniu"?
- Wszyscy polscy przyjaciele mówią do mnie "Aniu", Radek też.
To ładne.
Mało o pani wiemy. Zaczynamy od rodziny?
- Rodzice mieszkają w Waszyngtonie. Czytam teraz w polskich gazetach, że są wpływowi i zamożni. Kogoś poniosła fantazja: chciałabym mieć takich rodziców. Niestety, mam - jak na amerykańskie warunki - całkiem normalnych i radzić muszę sobie sama. Ojciec jest prawnikiem, mama pracowała w waszyngtońskiej galerii sztuki współczesnej. Nie mają nic wspólnego ani z polityką, ani z dziennikarstwem. I są trzy siostry.
Wszystkie komentarze
:)) KIedyś spotkałem Szwajcarkę, która uwielbiała słowo "pieczarkowa". Drugie na liście było "pościel".