Rysunki Szancera to żywe charakterystyki. Pokazują, że każdy człowiek jest inny. Że są ludzie dobrzy, źli, śmieszni, groteskowi. Rozmowa z Malgorzatą Musierowicz
Rozmowa była opublikowana w "Gazecie Wyborczej Poznań" 15 listopada 2002 r.
Lubi Pani ilustracje Jana Marcina Szancera?
- Ogromnie. Do dziś mam książki z jego ilustracjami, które czytano mi w dzieciństwie: "Pan kotek był chory", "Pinokio" czy wiersze Brzechwy. Stanisław Barańczak [brat Małgorzaty Musierowicz - przyp.red.] został na nich starannie wyedukowany przeze mnie, ponieważ czytałam mu wszystkie wierszyki Jachowicza i Brzechwy równiutko, jak leciało, od początku do końca. (śmiech)
Wszystkie komentarze
Potwierdzam ,sama się wychowałam na bajkach przez niesgoilustrowanych .Dzosoaj nie mogę przeboleć ,że te bajki zostały przekazane kolejnemu pokoleniu w mojej rodzinie ,wolałabym żeby zostały ze mną :(
Jedynie wspolczesna mu Olga Siemaszkowa chyba miala rowne mu powodzenie.