Jest ojcem Gapiszona i Kwapiszona. Jego rysunki na stałe zrosły się z przygodami bohaterów Edmunda Nizurskiego, Adam Bahdaja czy Wiktora Woroszylskiego
Tekst był opublikowany w "Magazynie Stołecznym", dodatku do "Gazety Wyborczej" 20 maja 2016 r.
Z Bohdanem Butenką umówić się niełatwo. Dużo jeździ: a to Targi Książki w Poznaniu, a to spotkanie w Inowrocławiu. W Warszawie też jest zajęty. Uprzejmie i stanowczo prosi o telefon w kolejnym tygodniu. Po kilku takich próbach wreszcie się spotykamy.
Na żywo jest równie stanowczy. Trudno mu odmówić, niezależnie od tego, czy proponuje ciasto, czy nie pozwala włączyć dyktafonu ("Tak od razu?"). Zaczynam się domyślać, skąd się wzięły opowieści o tym, że choć w czasach produkcyjnych niedoróbek czytelnicy byli przyzwyczajeni, że Czerwony Kapturek na obrazku jest brązowy, w jego ilustracjach wszystko się zgadzało.
Wszystkie komentarze
Przynajmniej po takich artykułach wiadomo, że ten abonament na marne nie idzie :)