Matka Marcina krzyczała do mnie w sądzie: "Pani! Ratuj mi syna!". A co ja mogłam? Przecież nie powiem, że Majka się sama zamordowała

Reportaż był opublikowany w "Dużym Formacie" 5 marca 2015 r.

Grudniowa noc. Zimno. Maja Buczek wraca do domu z andrzejkowej imprezy. Mieszka na obrzeżach Wrocławia. Trochę wypiła. Jest głodna. Matka śpi na górze, w kuchni został garnek zupy. Odpala gaz, szykuje talerz. Pukanie.

- Co tu robisz, Marcin?

- Wpuść mnie.

Marcin, chłopak Majki, przyjechał za nią z miasta taksówką. Na stole stanął drugi talerz. Podobno rozmawiali. Podobno Majka nie zmieniła zdania. Już nie będę z tobą, powtarzała, nie będę. Znali się 11 lat. Byli razem przez osiem.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze
    Ten Marcin nie ma sumienia. Zabrał dziewczynie życie, powinien się zatyrać na śmierć, żeby jej zasądzone pieniądze spłacić.
    już oceniałe(a)ś
    164
    4
    Ten Marcin to psychopata. Tylko taki potrafi tak bezczelnie obwiniać swoje ofiary. Kolego, weź się do roboty. Rób po nocach i na czarno, ale rób.
    już oceniałe(a)ś
    149
    6
    Potworny facet, kryminalista.
    już oceniałe(a)ś
    110
    5
    Wszystko to bez sensu. Kara więzienia ostatecznie bardzo łagodna, a finansowa nie do ściągnięcia, ofiara zostawiona sama sobie. Nic tu nie działa, ani resocjalizacja, ani opieka nad niepełnosprawnym.
    już oceniałe(a)ś
    70
    1
    Ciekawe jak to psycholodzy tłumaczą, w sensie posunięcie się do ataku kobiety nożem... co może wyjaśnić takie zachowanie, jak to możliwe, że ludzie robią coś takiego?
    już oceniałe(a)ś
    45
    0
    6,5 roku więzienia za coś takiego to farsa. On próbował zabić tę kobietę, a na koniec zostawił, żeby się wykrwawiła. To niesamowite, że przeżyła, tylko co to za życie? A brak jakiegokolwiek wsparcia finansowego dla ofiary, pokazuje tylko totalny brak resocjalizacji i uznania swojej winy. Może pracować i dokładać matce 40% do budżetu domowego. Ale boli go, że komornik ściągnie pozostałe 60%? Teraz nie dokłada nic.
    @kurkaxkurka
    Nie zdziwila bym sie gdyby na dodatek twierdzil, ze to jemu od sie cos nalezy.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @bozenamaria
    od ofiary sie cos nalezy
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    potworny manipulant i egocentryk
    już oceniałe(a)ś
    40
    1
    człowiek Marcin, który odebrał Mai życie, dopomina się o człowieczeństwo. Marcin je ma.
    już oceniałe(a)ś
    38
    4