W Sopocie z ryb żyją cztery rodziny. W Helu z 25 rybaków zostało pięciu, reszta wozi wycieczki po zatoce
Reportaż był opublikowany w "Dużym Formacie" 25 czerwca 2018 r.
Ich ciała leżały na plażach od Czołpina w Słowińskim Parku Narodowym po Oksywie w Gdyni. Jedna zaplątana w sieci, druga ze strzaskaną głową, kolejne obwiązane sznurkiem, obciążone cegłówkami. Dwóm ktoś rozpłatał brzuch. Kilka fok na pewno zabił człowiek. Wszystkie były młode, niedoświadczone.
Kiedyś 400 kilogramów, dziś 50
- Jest coś gorszego od fok?
Witold Tilsa, rybak z Sopotu, nie zastanawia się: - Paszowce. Wielkie kutry, które ciągną za sobą sieć i łowią wszystko jak leci. Bez kontroli. Za to mniejsze kutry, które wychodzą łowić dorsze, po powrocie muszą meldować w porcie, ile złowiły i czy nie przekroczyły limitu. Karty na Bałtyku rozdają najsilniejsi.
Wszystkie komentarze
A i pięknych miejsc pracy przybędzie.
a jaka rybke chciaby turysta zjesc nad morzem ? swieza, to macie swieza. jak za duza to pretensje ze za droga jak za mala tez zle to sie zdecydujcie