Nie ma go w prasie, radiu, telewizji ani większości sklepów płytowych, jest jednak jednym z najciekawszych zjawisk muzycznych ostatnich lat. Nie tylko zresztą muzycznych. Jest jedynym autentycznym opisem współczesnego pokolenia nastolatków.
Artykuł opublikowany w "Gazecie Wyborczej" 9 lutego 1998 r.
Na Gocławiu, jednym z największych warszawskich blokowisk, w typowym M-3 mieszka 25-letni Sebastian Imbierowicz bardziej znany jako DJ V.O.L.T. W mieszkaniu ma amatorskie studio, w którym od kilku lat nagrywa warszawskie zespoły hiphopowe. Jest DJ-em na wtorkowych i piątkowych imprezach hiphopowych w klubie Remont i w ogóle jest guru warszawskich fanów hip hopu. Potężny, niezwykle inteligentny i opanowany. Kiedy zaczyna mówić, wszyscy wokół milkną. Razem z dwoma kolegami, Bogdanem i Bartkiem, założył niezależną wytwórnię płytową B.E.A.T. Records wydającą polskie zespoły hiphopowe. Na razie wydali składankę "Smak B.E.A.T. Records", na której znalazły się nagrane w sypialni Sebastiana utwory dwunastu wykonawców. Składanka rozpoczyna się utworem V.O.L.T.-a pod znamiennym tytułem "Reprezentuję moich ludzi".
Wszystkie komentarze