Krzysztof Chwalibóg, prezes SARP: - Widzę w tych gargamelach krzyk bogatego człowieka: "Jestem bogaty i mam tralki, mam wieżę, mam dworek. Marek Skrzyński, architekt: - Złośliwości wokół gargameli to często wyraz zawiści człowieka skazanego na M-3, którego nie stać na mój dom
Reportaż był opublikowany w "Dużym Formacie" 19 grudnia 1997 r.
Co mówią o Marku Skrzyńskim inni architekci? "Modny" - z uznaniem; "raczej wzięty" - z przekąsem; "kontrowersyjny" - ostrożnie; "robi Disneyland" - lekceważąco.
Wszyscy zgadzają się co do jednego: "Skrzyński tłucze niezłą kasę"
Umawiam się z nim przed wjazdem do osiedla Empire w Konstancinie-Jeziornie.
- Jak się poznamy? - pytam.
- Przyjadę albo busikiem w kolorze czerwonego burgunda, albo czarnym pontiakiem - zapowiada architekt.
Wszystkie komentarze
Był przed trzydziestką. Artukuł pochodzi z 1997 roku.
Nie uważam, że klocki albo tzw śmiałe nowoczesne pomysły " w stylu Opery w Sidney" są ładniejsze.
To jakby realizacja ukrytych dziecinnych wizji, na które teraz stać właściciela. Jasne, trzeba mieć duże pieniądze, zwłaszcza jeśli się chce zapewnić w miarę niedrogą eksploatację.
Nie podoba mi się tylko tworzenie gett.
Podobnie uważam, że w miarę delikatna tzw "pasteloza" ,
dodała uroku monotonnym blokowiskom i nie przekonuje mnie opinia , że tylko szare jest piękne.