Bill nie odpowiada na pytanie, dlaczego wybrał Alicję, a nie Halę. Podsuwa za to fotografię z 1943 roku. Jest słoneczny letni dzień. Lili jakby unosi się na tle nieba i chmur. Ma szeroko rozłożone ramiona, przymknięte oczy i uśmiech na twarzy
Tekst był opublikowany w "Dużym Formacie" 8 maja 2014 r.
Działo się to w czasach, gdy przed śmiercią ratowało przeczucie, do historii przechodziło się przypadkiem, a o ślubie decydował dowódca.
- To stało się tak nagle - mówi Lili. - Przybiegł posłaniec i wręczył mi karteczkę. Było na niej napisane, że jutro o godzinie jedenastej będzie mój ślub.
Czy była zaskoczona?
- W ogóle się nad tym nie zastanawiałam. Od razu się zgodziłam.
Siedzimy w salonie podmiejskiego domu, godzinę jazdy samochodem od Nowego Jorku. Lili ma 91 lat, jej mąż Bill - 92.
Wszystkie komentarze