To stało się niemal w mgnieniu oka. Jeszcze 15 lat temu na studenckich wykładach królowały odręczne notatki prymusów kserowane potem przez bardziej leniwych żaków. Kto nie miał dobrych notatek, nie miał też często szans na dobry stopień na egzaminie czy zaliczenie kolokwium. Dziś odręczne notatki do przeżytek. Studenci piszą na laptopach, często prace także przesyłają w systemie komputerowym, przygotowują prezentacje. W domu uczą się z informacji w sieci.
Pismo ręczne jeszcze trzyma się w podstawówkach, gimnazjach, u co bardziej wymagających nauczycieli - w liceach. Ale wygląda na to, że to początek końca.
Wszystkie komentarze
A paciorek przed i po "lekcji religii " jest?
Bo w wioskach daleko od szosy, dzieci w szkołach się modlą...
W dużych miastach też.
Będą pilnować aby akumulator był zawsze "pełny"
a co zrobisz jak przestaną w sklepach sprzedawać ciuchy i jedzenie?
Jedno to proces nabywania wiedzy, w którym pisanie odręczne pomaga (mnie zresztą również).
Drugie to odtwarzanie wiedzy już nabytej - podczas wszelkiego rodzaju egzaminów - i tu już pisanie odręczne zwyczajnie przeszkadza, bo znacznie spowalnia. Co z tego, że pomoże mi ułożyć tę wiedzę w głowie, jeśli nie zdążę jej fizycznie przelać na papier? Egzaminator nie sprawdza, co mam w głowie, tylko ile z tego napisałam...
Więc czemu nie odgraniczyć jednego od drugiego? Podczas procesu nauczania wymagać pisma ręcznego, a podczas egzaminów już nie?
Realnym problemem jest jedynie odcięcie egzaminowanych z laptopem od pomocy z zewnątrz, ale to da się załatwić...
Koń przez lata chodzący w kieracie - na starość ma problemy z chodzeniem prosto...
(w kraju już dwa pokolenia wychowały się na klawiaturach...)
Bo jak rzeźbienie na kamiennych tablicach rozwija myślenie to może rozdać po cegle na ucznia i niech dzieciarnia dłutkuje jak w średniowieczu co? Co to - apki nie znacie na komórkę gdzie się mówi do mikrofona a gugelek od razu pisze i tłumaczy onlajn choćby na chiński.
To po mnie się męczyć z pisaniną ha?
Nic nie zrozumiałeś. Zacznij ćwiczyć kaligrafię, to i myślenie się poprawi...
Pracodawca w fabryce, na budowie, w firmie sprzątającej może nie będzie zainteresowany tym, czy potrafisz analizować, kojarzyć fakty, sprawnie myśleć. Jeśli do takich zajęć aspirujesz...
Wyrazy uznania za komentarz. W pełni Cię popieram.
Pismo -także - ma służyć do szybkiego przekazu informacji. Kaligrafia jest dobra dla zakonnic.
(w katolickiej szkole siostry nauczyły mnie pięknego pisania - okazało się tak przydatne w życiu - jak rybie ręcznik...)
( a konkretnie w " Nazaret" kat. szkoła w Kielcach, siostra nazywała się Hieronima- ta od polskiego)
Wkrótce /a nawet już i teraz/ i firmie sprzątającej,w fabryce,a szczególnie na budowie nie obejdzie się bez analizowania, kojarzenia faktów i MYŚLENIA .
Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego na ile nauka kaligrafii wpłynęła na twoje cechy charakteru.
nie zamierzam. Mój pracowdawca pyta czy potrafię szybko programować na klawiaturze komputerowej, ręcznie nic nie chce żeby bazgrolić.
he, he - analizowanie przez katrowanie bazgroleniem. Beze mnie.
komputer się liczy nie? Po co mnie ortografia jak edytorek za mnie to wie tak?