W pierwszej połowie Legia grała dobrze tylko na początku. Dominowała przez kwadrans, co wystarczyło do objęcia prowadzenia. Po bramce Luquinhasa gospodarze przeszli na tryb oszczędnościowy - w niedzielę grają w ekstraklasie z prowadzącym w tabeli Lechem w Poznaniu.
Zespół trenera Goncalo Feio przyzwyczaił się do zwycięstw w Lidze Konferencji Europy. Zaczął grać nonszalancko w defensywie, co kilka razy dało rywalom z Mińska szansę na wyrównanie. Zaprzepaścili je jednak.
Wszystkie komentarze
Ten tego co...?
… nieuniknione, czyli że prędzej czy później niebo spadnie nam na głowy! Asterix miał rację!
Dopisze po rewanżu, a teraz boją się ryzykować wpadki.
Rewanżu nie będzie. Zapoznaj się z obecnymi zasadami europejskich rozgrywek.
Chcieliście wydymać Freda, to teraz Fred wydyma was.
Może i okręgówka, ale (jak sam zauważyłeś) jednK europejska.
Ale Białoruś to Azja, bynajmniej nie Tuchajbejowicz.