W jakimś sensie para "Nadalcaraz" jest dziwolągiem. Nie chodzi o nazwę, którą wymyślił młody triumfator dwóch ostatnich turniejów wielkoszlemowych - Rolada Garrosa i Wimbledonu. Osiem lat temu w Rio de Janeiro Rafael Nadal sięgnął po olimpijskie złoto w deblu z Markiem Lopezem. Lopez był jednak świetnym deblistą, tymczasem para Alcaraz-Nadal zrodziła się wbrew tenisowej logice z dwóch wybitnych singlistów. Połączyła przeszłość i teraźniejszość tenisa, choć Hiszpanie wolą myśleć, że teraźniejszość i przyszłość.
Wszystkie komentarze
Dziennikarze jak bezmyslne papuzki jeden cos napisze to drugi sie nadyma i musi dodac o jeden przymiotnik wiecej i wiecej bo clikckbajtowosc rzadzi.