Fachowcy nie dawali większych szans Nowej Zelandii w finale z obrońcami trofeum, co dla laika brzmi mało wiarygodnie. All Blacks, trzykrotni mistrzowie świata, są synonimem wielkości w rugby i faktycznie 90-procentowa imponująca skuteczność przez całe dekady stworzyła legendę tej drużyny. Ale Nowozelandczycy już dawno nie są niezwyciężeni, nawet Argentyna ich pokonała w tzw. teście, a Irlandczycy pierwszy raz w historii wygrali dwukrotnie z Nową Zelandią na wyjeździe. Trener Ian Foster uznał, że jego misja się skończyła. Wyznaczono następcę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Decyzje może były kontrowersyjne, niemniej reakcje zawodników rugby na wskazania sędziowskie różnią się diametralnie od żenujących postaw specjalistów piłki kopanej. Po gwizdku Marciniaka czy innego Stefańskiego pan piłkarz zatapia zrozpaczoną twarz w dłoniach, które następnie wznosi do niebios błagając o reakcję bogów na jawną niesprawiedliwość. Koledzy faulującego podbiegają do sędziego i wygrażają tuż przed jego nosem, inni wrzeszczą na sfaulowanego przeciwnika, że jest oszustem, itd.
Odbywa się istna grecka tragedia/komedia bez żadnych negatywnych konsekwencji, no może ewentualnie żółtą kartką.
Grający w rugby nawet nie próbują jakichkolwiek protestów, nawet jeśli nie są przekonani do racji sędziego. To jest po prostu inna kultura.