Zabieganie o względy w walce o stanowisko prezydenta FIFA niemal nie ma znaczenia, gdy tak wielu elektorów chce być przyjaciółmi Gianniego Infantino.

Korespondencja z Kigali w Rwandzie

Spójrzcie na piłkarskich działaczy, którzy w stadionowych lożach i marmurowych apartamentach starają się uścisnąć mu rękę i spojrzeć w oczy. Zobaczcie prezydentów federacji starających się odciągnąć Infantino na stronę, aby podziękować mu za kolejny zastrzyk finansowy. Przyjrzyjcie się, jak przywódcy związków z mniej znaczących piłkarsko krajów gratulują mu świetnego pomysłu kolejnej fali rozszerzenia Mistrzostw Świata, co daje więcej szans, ale generuje przy okazji więcej pieniędzy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Bravo FIFA, Forza Gianni!
    Olewać polityków i dziennikarzy.
    Pozostać niezależnym.
    już oceniałe(a)ś
    0
    4
    Ojciec chrzestny.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Folwark Zwierzęcy napędzany prawem dżungli . Ludzka cywilizacja nie ma moralnego prawa zeby przetrwać
    już oceniałe(a)ś
    5
    1