Nie wygląda to na strategię obiecującą biznesowy sukces, ale istnieje rynek, na którym wręcz króluje, dla mnóstwa firm bywa standardową polityką personalną. Witajcie w piłce nożnej, krainie zdominowanej przez irracjonalne, a często wręcz absurdalne transakcje sprawiające wrażenie sabotażu. Przynajmniej na pierwszy rzut oka, bo po wnikliwszych oględzinach zauważamy, że kluby ubijają interes w ukrytym, dalekosiężnym celu – np. fałszowania księgowych bilansów i poprawienia swojej kondycji finansowej.
Wszystkie komentarze
Nie wiem jak we Włoszech, ale w wielu krajach koszt podatkowy jest ponoszony w momencie zakupu środka trwałego, a nie w momencie jego amortyzacji.
(Nie ukrywam, że piękne jest to traktowanie piłkarzy jako aktywów księgowych. Kiedyś w planach kont była pozycja "Inwentarz żywy", można zastosować).
Generalnie - wnikliwy audytor nie pozwoliłby na takie machloje.
Pisałem już o tym w poprzednim tekście o aferze Juve. Jest link w felietonie.
Ach, nie zauważyłem linku. Dziękuję i pozdrawiam!
Wszystkie spółki Skarbu Państwa tak działają.
To jest spółka akcyjna, więc fałszowanie bilansów jest przestępstwem.
Poza tym piłkarze Juventusu w czasie pandemii ogłosili, że dobrowolnie zrzekają się z części swoich pieniędzy. W rzeczywistości dostali tę kasę na czarno.
O Włochów bym się nie martwił. Ich prokuratorzy, sędziowie i skarbówka to nie to samo, co polscy prokuratorzy, sędziowie i skarbówka. Oni mają dekady doświadczeń z prawdziwą mafią, z którą się nie patyczkują. Skarbówka jeździ u nich wyposażona w karabiny maszynowe.