Gdyby przybysz z zewnątrz chciał zgłębić nowożytną historię naszego futbolu i spojrzał wyłącznie na kolejność w tabelach, musiałby uznać, że reprezentacja Polski miała w XXI wieku dwa przyzwoite incydenty, oba bliźniaczo podobne.
W 2016 roku awansowała do grona ośmiu czołowych drużyn w Europie, a następnie z mistrzostw kontynentu wyrzucili ją późniejsi medaliści – złoci Portugalczycy. W 2022 roku znów znalazła się w ósemce najlepszych w Europie (tylu przedstawicieli naszego kontynentu przetrwało fazę grupową mundialu), by następnie znów nie wytrzymać zderzenia z późniejszymi medalistami turnieju – srebrnymi Francuzami. Niemal kalka.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ale jak cieniasa Glika ,beznadziejnego Krychowiaka dzisiaj wychwala to chyba jednak dobrze że zakonczyl pracę.
Swoją drogą jak czytam po meczach opinię dziennikarzy ktorzy zachwalaja Glika /ktorego wartosc na Zachodzie od paru lat zjezdza w dol /to zdziwienie moje jest wielkie jak mozna byc tak nie obiektywny.A Boniek to juz jest normalnie uzalezniony - musi napisac i niewazne czy madrze.
Co do selekcjonera to ani Górski ani Piechniczek nie mieli przedtem sukcesów miedzynarodowych ale stworzyli druzyne.
Dzis zeby stworzyc druzyne trener oprocz kwalifikacji musi miec jaja ,zeby moc powiedziec kazdemu z Lewym wlacznie "wagnerowskie" :
"JAK CI SIĘ NIE PODOBA,TO WYPIER..J "
Ale druzyna to tez calosc -nie moze rzecznik prowadzic osobnej polityki .
Jest taki zespol w Polsce w Czestochowie gdzie jest druzyna i sztab tez gra razem.
Radzilbym PZPNowi dac Papszunowi reprezentacje nie na rok , nie na dwa ale na dłużej,pod pewnymi warunkami ,z pensja umiarkowana ,ale z premiami za wyniki.