Nie przypadkiem największy po Maradonie piłkarski geniusz-kabotyn urodził się w Malmoe; szwedzcy piłkarze od przedszkola zgłębiają nie tylko tajniki sztuki futbolu, ale i pracują nad samopoczuciem. Mentalność zwycięzcy to połowa sukcesu, druga połowa leży po stronie rywali – trzeba ich przekonać, że są gorsi, koniecznie już przed meczem, wtedy na boisku będzie mniej do roboty. My jesteśmy wybitnie podatni na ten rodzaj sugestii, dlatego przerżnęliśmy ze Szwedami wszystkie mecze o punkty, wyjąwszy legendarny mundial '74, ale i wtedy to był bodaj najtrudniejszy mecz Orłów Górskiego, pomogło nam wyłącznie łyse czoło Grzegorza Laty.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
w siatkówkę z nimi wygramy :)