Nieufność trybun do panów z gwizdkiem i chorągiewką zmalała niewiele. Przyszedł więc czas na próbę ocieplenia wizerunku z pomocą serialu telewizyjnego.

Jakoś ćwierć wieku temu, kiedy polska piłka ligowa była jedną wielką halą targową, korupcyjny interes rozkwitał, a kibice byli przekonani, że oglądają niemal wyłącznie mecze ustawione, na stadionach zagościła przyśpiewka o rodzimych arbitrach. Był to lament oburzonego ludu, sklecony w gniewie, z rymem tak wymuszonym i nieudolnym, że aż wzruszał: „Polscy sędziowie, to k...y, sprzedawczykOWIE".

Na moje ucho efekt był odwrotny do zamierzonego, bo uczłowieczający, a nawet nadający dostojeństwa pospolitym złodziejaszkom, których potem zaczęła wyłapywać wrocławska prokuratura w ilościach masowych. To jakby powiedzieć „szczurowie" - zamiast odrażających gryzoni drobiących nóżkami w ściekach słyszę uszami wyobraźni, jak szanowani przedstawiciele szczurzej rady starszych promenują w kanalizacji.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Felieton oparty na dyletanckim założeniu, że przyśpiewka ma 25 lat, więc cały do kosza.
    Zapewniam Felietonistę, że przyśpiewka w jest w użyciu od lat minimum 40. Pewnie można szukać dalej, świadkowie wcześniejszych czasów na pewno jeszcze żyją.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Ruch to się wtedy sam "spuścił"... Rozegrał fatalny sezon w ekstraklasie, był fatalnie zarządzany oraz miał fatalnych kibiców. Trzeba być obiektywnym a nie zrzucać winę za swoje niepowodzenia na jeden błąd sędziego ( faktycznie kuriozalny). W tamtym czasie ten klub był organizacyjnie na trzecim poziomie piłkarskim w Polsce i zasłużył na ten spadek.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0