A jeśli Niemcy będą już całkiem jak Polska? A jeśli Lewandowski zdąży uciułać więcej niż przypuszczamy? A jeśli Złota Piłka będzie w tym roku przypominać Order Uśmiechu?

To przewodnik w skali mikro, sporządzony naprędce i wyrywkowy, pod wpływem spontaniczności stłumionej przez słońce, które ewidentnie próbuje podpalić Rzym, gdzie korespondent „Wyborczej" czeka na inaugurację mistrzostw. Dlatego zaleca się czytać ze świadomością, iż autor nie miał ambicji naszkicować całej przedturniejowej panoramy.

Z premedytacją też zignorował reprezentację, która słusznie powinna uchodzić, pomimo radykalnego odświeżenia kadry, za jedną z naczelnych sił w Europie. Jaką przyszłość przewidywać jednak Hiszpanii, skoro trener Luis Enrique zamiast 24 (tylu powołał) zarządza aż 39 graczami, koronawirusowa infekcja odebrała mu kapitana Sergio Busquetsa, innych podzieliła na podgrupy, zmusiła selekcjonera do taktycznych odpraw wygłaszanych przez Zooma, dołączenia do kadry (na wszelki wypadek) zgrai młodzieżowców i rozegrania nimi ostatniego planowanego sparingu? Nie udawajmy, że dzieje się normalnie: COVID-19 może sporo namieszać – już miesza – i nawet wypaczyć wyniki turnieju.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Kilka lat temu, gdy pewien szejk zapragnął, by jego kraj został mistrzem świata w piłce ręcznej, kupił najemników (głównie z dawnej Jugosławii), którzy o mało co zrealizowaliby jego pragnienie. A nawet nie mieli pełnego obywatelstwa jego kraju, tylko jakiś status chwilowo osiedlonych, i oczywiście po zakończeniu mistrzostw zostali odesłani do swoich ojczyzn. Wielu ludzi się z tego naśmiewało i równie wielu denerwowało. Teraz mamy Euro 2020/2021 i reprezentację Szwajcarii. Rodowitych Szwajcarów w niej, jak na lekarstwo. Za to pełen przekrój ras ciemnoskórych, od czarnej Afryki, przez Bliski Wschód, po Amerykę Południową. Czy każdy kolorowy obywatel - emigrant, uchodźca - może liczyć na to, że go przygarnie i ugości humanitarny naród szwajcarski? Założę się, że nie. Czy też jest to pospolity interes - jesteśmy bogaci, medali nam brakuje, ale stać nas, żeby zakupić sobie dowolną reprezentację na dowolne mistrzostwa. Gdy Katar, Bahrajn, Arabia Saudyjska, Szwajcaria, Luksemburg, Singapur itp. będą w ten sposób seryjnie gromadzić trofea, czy to jeszcze będzie narodowa rywalizacja sportowa, czy już współzawodnictwo narodowych handlowców kompletujących reprezentacje?
    już oceniałe(a)ś
    0
    3
    Przechodzimy w tryb "przegląd sportowy". Dobrze, że papież nie umarł.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    who cares?
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    Jeszcze krótsza Instrukcja Obsługi:

    Olać.
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    ten artykul to pie....nie kotka za pomoca mlotka
    już oceniałe(a)ś
    6
    6
    Na nikogo i w ogóle.
    już oceniałe(a)ś
    3
    3