Wywiad w „Wyborczej” z Wojciechem Kurtyką - byłym wybitnym wspinaczem, guru środowiska wspinaczkowego - wzburzył środowisko. Kurtyka krytykuje w nim komercjalizację wypraw, oznajmia moralny koniec polskiego himalaizmu, oskarża go o przemilczanie oszustw, a herosom gór - Jerzemu Kukuczce i Krzysztofowi Wielickiemu - zarzuca przyłożenie ręki do śmierci dziewięciu partnerów.
Wielicki żąda przeprosin, on i rodzina Kukuczki zapowiadają pozew sądowy. W wywiadzie udzielonym Dariuszowi Kortce oraz Marcinowi Pietraszewskiemu mówi: - Wojtek Kurtyka nie ma prawa narzucać nikomu swojej filozofii. Nie ma jednej ścieżki góry. Jest ich wiele, można sobie wybrać.
Wszystkie komentarze
No powoływanie się na organizowane raz na 20 lat pogadanki o etyce w górach- tozto jakaś kompletna komedia.
Jak wam Kurtyka, ale bez gazet, TV i innych mediów- sugerował, że w pompie ma ten wasz oblężniczy styl i wszystkie jego skutki - tosxie się w czoło pukali i dalej robiliście to samo.
Kurtyka może mieć gdzieś styl oblężniczy a ktoś inny może mieć gdzieś jego zdanie i uprawiać styl oblężniczy do woli. Na szczęście jest wolność w tej kwestii.
Ale się Pan wymądrzył ,tyle zrozumiał z wywiadu kurtyki
Mozecie mówić co chcecie, ale Wojtek nie ma na sumieniu nic kontrowersyjnego, żaden jego Partner w wysokich górach przy nim nie zginął. No chyba że ja czegoś nie wiem, przyznaję nie śledzę alpinizmu już od wielu lat.
Cóż, być może miał więcej szczęścia od innych, np. od Jerzego Kukuczki, ale mam wrażenie że Kukuczka swemu pechowi trochę pomagał (ilu z nim zginęło? 4? zanim sam zginął?)
zgadzam się. ja też tylko trochę interesowałem się alpinizmem. dużo czytałem. i słowa Wojtka Kurtyki wcale nie były szokiem, to wszystko było wiadomo od dawna...
Każdy ma swój akceptowalny poziom ryzyka. To, że Kukuczka miał go ustawiony o wiele wyżej niż Kurtyka wiadomo od dekad. Jego partnerzy wspinaczkowi bez wątpienia też o tym wiedzieli. W czym problem?