Stało się. Robert Lewandowski wygrał swój mały prywatny mundial. Przelicytował i Kazimierza Deynę, i Zbigniewa Bońka.
Obaj byli wielkimi gwiazdami, ale w szczytowych momentach karier zajmowali w głosowaniu na Złotą Piłkę „tylko” trzecie miejsca – FIFA jeszcze swojego konkursu wówczas nie miała, wymyśliła go dopiero w 1991 roku.
Deyna i Boniek zdobywali wyróżnienia w 1974 i 1982 roku, czyli wtedy, kiedy wraz z reprezentacją kraju sięgali po medale mundialu. Lewandowski zawdzięcza sukces trofeom kolekcjonowanym w barwach Bayernu, bo jego, w przeciwieństwie do sławnych poprzedników, w kadrze narodowej nie otacza tłum znakomitości. Żaden inny obecnie grający Polak nie ciuła choćby pojedynczych punkcików w plebiscytach – tymczasem w złotych czasach doceniani bywali również Włodzimierz Lubański (7. i 17. miejsce w Złotej Piłce), Grzegorz Lato (6., 17. i 28.), Robert Gadocha (8.), Jan Tomaszewski (14. i 13.), Jerzy Gorgoń (15.) czy Włodzimierz Smolarek (28.).
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tak gwoli prawdy historycznej .
Za osiagniecia naleza Mu sie gratulacje .