Widziałam niedawno zdjęcie: przed lodówką stoi waga. Ustawiona tak, by osoba, która chce coś przekąsić, najpierw musiała przejść po wadze. Autor podpisał: próg zwalniający. Ubawiłam się, ale tylko przez moment.

Kwarantanna była super. Wyleżałam się za wszystkie lata gonienia po lasach. Oczywiście za lasami tęskniłam, więc często je odwiedzałam, ale trzy godziny wysiłku dziennie nijak się ma do ośmiu, do których moje ciało przywykło. A apetyt duży i lodówka pełna. Na dobicie jeszcze ta majówka. Wszystko się sprzysięgło przeciw mojej słabej silnej woli.

Pewnie sporo ludzi złapało w ostatnim czasie kilka zbędnych kilogramów. Teraz więc jedziemy na tym samym wózku i o powrót do formy sprzed wylegiwania będziemy walczyć razem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze