Czy naprawdę nie ma już polskich himalaistów światowej klasy, a polski himalaizm - kiedyś wspaniały - usycha? Tak uważa jeden z największych w ostatnich latach, Denis Urubko, obywatel Polski.

Urubko niejako żegna się w dwóch wywiadach - białych krukach, bo niechętnie rozmawia z dziennikarzami uważając nas za konfabulantów i siewców chaosu - po powrocie z nieudanej, zimowej wyprawy na Broad Peak (i prawdopodobnie na K2 za jednym zamachem, bardzo chciał i tam wejść tej zimy). Raczej ostatniej. Urubko opuszczony przez towarzyszy próbował samotnie zdobyć Broad Peak, ale w finale zjechał z lawiną 100-150 metrów w dół, doznał kontuzji i odmrożeń. Zrezygnował.

Wywiad z Denisem Urubką. Wersja kanoniczna

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Kominek zgasł baronowo.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    same k..a ruskie trolle i ruskie booty komentują. Wypie...ć bolszewicy z tego forum.
    już oceniałe(a)ś
    1
    5
    rusek zawsze będzie ruskiem, takie ruskie geny, nawet z zagranicznym paszportem. Polska dala mu wszystko, żeby uprawiać ten sport na najwyższym, które od putina mógłby tylko pomarzyć. Kończąc karierę z powodu wieku, sra na tych, którzy dali mu wszystko. Od ruska wdzięczności się nie spodziewajcie.
    @pogo22
    o tak, polska dała mu "wszytko", dlatego teraz powinien mówić, że czarne jest białe.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Problem Pana Denisa polega na tym, że jest wyjątkowy i nie może pojąć tego, że inni są gorsi. Chciałby otaczać się się ludźmi równymi sobie bądź lepszymi a to jest bardzo trudno.
    P.S. Absolutnie nie jestem znawcą tematu ale podziwiam ich wszystkich
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Revol oznajmiła wszem i wobec, że razem z Mackiewiczem, zdobyła Nanga Parbat. Chociaż nie ma na to najmniejszych dowodów (oprócz jej rezolutnego stwierdzenia), koledzy wspinacze nawet się nie zająknęli, że ona mogła to, po prostu, zmyślić.Tego towarzystwa nie można traktować poważnie.
    już oceniałe(a)ś
    7
    4
    Rozumiem, że pół wieku temu ktoś chciał wejść na Everest. Wszedł i sprawa zamknięta. To co można więcej wymyśleć? Ano można wejść tyłem, na rękach, bez wody, bez powietrza itp. I się wchodzi.
    I co z tego wynika?
    Trupy.

    Zresztą to są już dzisiaj czysto komercyjne ustawki a nie wyczyn. Z Katmandu za tysiąc dolców są rutynowe wycieczki na 6 tysięcy metrów. Dokładasz drugie tyle i lecisz wyżej. Ta, lecisz, bo od 2014 można nawet na sam Mount Everest wlatywać helikopterem. I nie rozśmieszajcie mnie zaświadczeniami i zezwoleniami w Nepalu. Tak, Chińczycy to cię mogą nawet zastrzelić jak nie masz kwitu, ale w Nepalu policjant ci za stówkę podstempluje wszystko, np. że ci osiełek spadł ze skały i miał na grzbiecie cały worek bardzo drogiego sprzętu optycznego, i to wystarczy żeby potem ci ubezpieczenie wypłaciło odszkodowanie, sprzęt oczywiście się sprzedaje, autentyk, przy czym, podkreślam oficjalnie, że nie popieram oszukaństwa,
    ale żyć trzeba, więc różne rzeczy się dzieją…
    @bardzospokojny
    Oj oszolomie! toż to amerykanie jeżdżą już na księżyc rowerami
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Nazwał rzecz po imieniu i stał się wrogiem publicznym nr1. Co nie zmienia faktu, że też ma nierówno pod sufitem, jak oni wszyscy. Może trochę mniej, bo wie kiedy się wycofać z tego wyścigu do samounicestwienia.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Trochę retorykę ma niewykształconą, ale jeżeli chodzi o fakty to ma niestety dużo racji.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0