1) A już się wydawało, że miodowy miesiąc José Mourinho w Tottenhamie trwał jeden mecz. Ściślej – 75 minut.
W sobotę w lidze angielskiej jego piłkarze prowadzili 3:0 z West Hamem, by w ostatnim kwadransie stracić dwie bramki i już do końca drżeć o wynik, a teraz w Lidze Mistrzów w inauguracyjnym kwadransie pozwolili strzelić dwa gole Olympiakosowi. I też do końca drżeć o wynik. Zaczęli fatalnie, rozkojarzeni i niedbali w defensywie, ale przyjęte ciosy ich ocuciły. Kontaktowego gola zawdzięczają jeszcze kiksowi obrońcy z Pireusu, a po przerwie już sami wściekle ruszyli do przodu, odrobili straty, awansowali do 1/8 finału.
Wszystkie komentarze
(poza tym: spox!)