1 października po interwencji rządu Nepalu Chiny wydały w końcu zgodę na atak na Sziszapangmę. To była decyzja polityczna. Najniższy z ośmiotysięczników (8013 m n.p.m.) znajduje się na terytorium Tybetu, 120 km na północny zachód od grupy Mount Everestu, i przez wiele lat znany był pod sanskrycką nazwą oznaczającą Miejsce Świętych.
Chiny zwlekały z decyzją, bo właśnie 1 października, w ich święto narodowe, nie chciały wpuścić do Tybetu obcych wspinaczy. Mieszkańcy tych rejonów wciąż zabiegają o niepodległość, kontestując uroczystości chińskie. Lepiej by świat wiedział o tym jak najmniej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
NICZEMU.
Z drogi do samodoskonalenia nie zostalo NIC.
Do skretynialych narcyzow nie dociera, ze celem jest DROGA, nie szczyt.
To chorzy ludzie sa.
Nie ma takiego kraju: Tyrol
Nie ma takiego państwa, kraj (land) istnieje.
Reinhold Messner urodził sie w Południowo Tyrolskim Brixen, z rodziców Tyrolczyków.
Tyrol Południowy został przyznany Wlochom w Traktacie Wersalskim w 1919 roku, podobnie jak Górny Śląsk Polsce.
W Tyrolu Poludniowym obowiązują dwa języki, niemiecki i włoski, a dzieci w szkole włoskiego uczą się dopiero od drugiej klasy.
Przeczytaj więcej w wiki, ale nie w polskiej. Wpisz : Sued Tirol.
Ja jestem Ślązakiem, nie Polakiem.
Messner jest obywatelem włoskim, ale nie narodowości włoskiej.
Jeśli już, to prędzej można go nazwać Austriakiem, ze względu na pochodzenie.
Słuszne - ważne kto kim się czuje. Nazwisko też jakoś tak mało włoskie...
To tak jakby Polaków w zaborze rosyjskim nazywać Rosjanami - przecież nie było takiego kraju jak Polska...
Oczywiście, że narodowości nie da sie zadekretować.
"To tak jakby Polaków w zaborze rosyjskim ...."
Znakomicie to ująłeś.
Tyrolczycy, pod rządami włoskimi , też czuli sie jak pod zaborem. Włosi na siłe próbowali z nich zrobic Włochów. Były takie absurdy, jak zakaz malowania okiennic na biało czerwono, czyli w barwy Tyrolu . O mało nie doszło do konfliktu zbrojnego pomiedzy Włochami, a Austrią. Dopiero przyznanie Tyrolowi Południowemu w 1972 roku autonomii diametralnie zmienilo sytuacje autochtonów, i od tego czasu kraina świetnie sie rozwija.
A rożnym polskim nacjonalistom proponuję pojechać na wioskę w Tyrolu Południowym i nazwać mieszkańców Włochami. Przekona się, jaki jest szybki w uciekaniu.
Więcej o Południowym Tyrolu, po polsku, ale na stronie tyrolskiej :
suedtirol.info/pl/oto-poludniowy-tyrol/ludzie/historia/mniejszosc-wywalcza-swoje-prawa
to musimy tez akceptować 8848m na świeżym powietrzu.
Niezupełnie. W himalaizmie liczy się nie tylko czas i wysokość, ale też styl. Tak jak nie miałoby sensu skakanie na nartach 120m 20 razy na godzinę, na łyżwach robienie czterech potrójnych śrub (czy co tam jeszcze stosują) w minutę itp.
A przy 60m w hali bardzo łatwo stwierdzić, kto jest lepszy, prawda?
A kto przyznaje punkty za styl? Kukuczka z Czapkinsem? Oczywiście, że liczy się wyłącznie czas i wysokość, a "styl" to zrzędzenia starych zgredów, którzy nie mieli takich możliwości technicznych jak dziś.
Czyli wejście zimą nową drogą bez tlenu jest tym samym co turystyczne wejście latem drogą standardową z ekipą szerpów, którzy gotują Ci ciepłe posiłki z menu?