Niecałe trzy tygodnie przed początkiem lekkoatletycznych mistrzostwa świata Europa pokonała w Mińsku USA 724,5 do 601,5 pkt. Głównie dlatego, że jej skład był mniej rezerwowy.

W folderze promującym zawody mecz (nazywany patetycznie „The Match”) został nazwany najważniejszym lekkoatletycznym wydarzeniem w tym roku w Europie. Mocno na wyrost, większość mityngów z cyklu Diamentowej Ligi przyciągnęło więcej gwiazd. Zawody firmuje europejska federacja, która z DL nie ma nic wspólnego, więc promuje to, co ma.

Sportowcy czyści, prezes nie

„Mińsk gościł mecz ZSRR vs USA w 1973 r. i przywilejem jest, że tak wyjątkowe wydarzenie znów odbędzie się w naszej stolicy” – napisał w powitalnym liście prezes białoruskiej federacji lekkoatletycznej Wadim Dziewiatowski. W przeszłości rzucał młotem, był zawieszony za doping w latach 2000-02. Później przyłapano go ponownie na igrzyskach w Pekinie, srebrnego medalu nie stracił jednak przez błędy proceduralne przy badaniu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Nikt z władz IAAF i tak nie przeczyta Wyborczej więc śmieszne jest to umniejszanie rangi imprezy tak jak by mitingi w Polsce miały lepszą obsadę i wyższe nagrody.
    Dzięki temu artykułowi nie dostaniemy organizacji Mistrzostw Europy w Chorzowie, bo to nie „dziennikarze” decydują
    @303
    W Polsce są zawody Diamentowej Ligi?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @fw.20
    Raczej węglowej... Ale przecież diament to też węgiel!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0