Zaczęło się od Wilfredo Leóna. Pierwszy mecz dla Polski o punkty, pierwsza akcja, od razu piłka frunie w jego kierunku, pierwszy atak, od razu pierwszy punkt. Dla niego to miało być popołudnie jak gierka z przedszkolakami – siatkarz o olbrzymiej potędze skoku kontra zgraja niedoświadczonych maluchów, wśród których żaden nie wyrósł na dwa metry. Jednak Tunezyjczycy szybko dwukrotnie wybronili się po jego zbiciach, kilka prostych błędów popełnił też Michał Kubiak, więc zrobiło się niepokojąco.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No jak widać po meczu z Francja nie znasz się. Na siatkówce w ogole. Pisz komentarze o curlingu
typowa grafomania Steca!