Na treningu przed czwartym etapem czerwcowego Critérium du Dauphiné Chris Froome chciał tylko wydmuchać nos, a mógł się zabić. Jechał ponad 50 km/godz., gdy w wietrznych warunkach puścił kierownicę. Połamał żebra, udo, łokieć, mostek i jeden z kręgów szyjnych. Stracił dwa litry krwi, operowano go sześć godzin.
Brytyjczyk zrezygnował wcześniej z obrony tytułu podczas Giro d'Italia, ponieważ chciał odzyskać mistrzostwo Wielkiej Pętli – trofeum, które zdobywał cztery razy i które rok temu zabrał mu kolega z grupy (wtedy Sky, dziś Ineos), Walijczyk Geraint Thomas.
Wszystkie komentarze