Lechia mogła już przywyknąć do pierwszego miejsca. Zajmuje je od listopada, nie spadnie z niego niezależnie od wyniku poniedziałkowego meczu z Wisłą Płock. Był moment, w którym miała nawet siedem punktów przewagi. Tydzień temu przegrała w lidze pierwszy raz od 28 września (z Zagłębiem Lubin 1:2). Czyli przeżyła serię 13 meczów bez porażki z rzędu.
Gra lidera ekstraklasy opiera się na świetnie zorganizowanej defensywie. Stokowiec chce, by obrona jego zespołu zaczynała się od napastników. Nawet kiedy Lechia oddaje inicjatywę, to wciąż kontroluje mecz. – Tracimy najmniej goli w lidze [20, druga pod tym względem Legia – 25] i to nie jest przypadek. Czasami słyszę, że rywale mieli przewagę optyczną, częściej rozgrywali piłkę. Ale ja z perspektywy boiska bardzo rzadko mam wrażenie zagrożenia. Bardzo rzadko czuję, że drużyna przeciwna organizuje kolejne sytuacje, w których za chwilę możemy stracić gola. Pozwalamy rozgrywać piłkę w rejonach boiska, z których nie można strzelić bramki. Kontrolujemy grę i pilnujemy, żeby nie przełożyła się na konkrety. W tym tkwi nasza siła – mówi będący w życiowej formie Daniel Łukasik, jeden z kluczowych zawodników Stokowca.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze