Bayern rozbił Benficę 5:1, a Robert Lewandowski strzelił swojego 50. gola w rozgrywkach. I to w jakim tempie! Szybciej od Polaka dokonali tego tylko Leo Messi i Ruud van Nistelrooy

Ale działo się we wtorek w Lidze Mistrzów więcej.

1) Monachijski napastnik potrzebował 77 meczów, by uzbierać pół setki bramek, tymczasem Argentyńczykowi wystarczyło ich 66, a Holendrowi – 62. I Lewandowski wciąż pnie się w górę klasyfikacji wszech czasów Ligi Mistrzów. Ponieważ zadał lizbończyków jeszcze jeden cios, to właśnie wyprzedził Thierry’ego Henry’ego i nad nim zostało już tylko pięciu piłkarzy. A przez okazji wraz z kolegami być może przynajmniej chwilowo ocalił posadę trenera Niko Kovaca, który według niemieckich mediów po czarnej serii w Bundeslidze stracił już złudzenia co do swojej przyszłości w Bayernie. Miał nawet szczerze zapowiedzieć podwładnym, że spodziewa się dymisji, zaznaczając zarazem, że chciałby wcześniej coś wspólnie z nimi osiągnąć.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Szkoda, że kreuje się na przygłupa z palcem w gębie lub językiem na wierzchu.
    Gdyby nie groźba kary, to by pomachał męską końcówka - kto wie, może też ma się czym pochwalić?
    @wrzakluk57
    Jesteś zazdrosnym idiotą.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Słabo rozumiem te głupkowate gesty po strzeleniu bramki
    już oceniałe(a)ś
    2
    0