– Jak dostaliśmy mistrzostwa świata to wiadomo było, że mecze muszą zostać rozegrane w pięciu miastach: Moskwie, bo stolica, Sankt Petersburgu, bo to nieformalna druga stolica, Soczi, bo to ulubiony kurort Putina, Kazaniu, bo to sportowa stolica Rosji, no i oczywiście Wołgogradzie. To miasto oddaje prawdziwego rosyjskiego ducha – tłumaczy Artur Jenikiejew, były piłkarz Rubina Kazań i CSKA Moskwa.
Mundial 2018. Jak Kazań czeka na Lewandowskiego
Kibice w Rosji marzyli, by w Wołgogradzie zagrała Sborna, ale moskiewskie losowanie grup mundialu nie było pomyślne – w ciągnącym się przez 70 km mieście nad Wołgą zmierzą się Arabia Saudyjska z Egiptem, Nigeria z Islandią, Tunezja z Anglią, no i Polska z Japonią. Bo Wołgograd nie wszyscy w świecie znają, za to wszyscy słyszeli o Stalingradzie, jak kiedyś nazywało się miasto, i o krwawej bitwie z lat 1942-43. Jak uważa większość historyków, i jak przede wszystkim uważa się w Rosji, była ona początkiem klęski hitlerowskich Niemiec i początkiem zwycięstwa nad nazizmem. Heroiczna obrona miasta przez Armię Czerwoną, a potem ofensywa, obrosła kultem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Na Google Street View Wołgograd wygląda jak powiatowe miasto z kieleckiego w latach 80tych.
- TomiK
Właściwie to nawet gorzej.
Jak niemal całą Rosja poza Moskwą i Petersburgiem.
W naszej historii jest Stalingrad? A niby w jaki? I co to ma wszystko do dzisiejszych meczy piłki nożnej?