Nam państwowe przedsiębiorstwa futbolowe kojarzą się z PRL-em, w którym ligowców zatrudniano fikcyjnie w kopalniach, hutach, fabrykach etc. Zbigniew Boniek wspominał, że w pewnym momencie miał pięć etatów i musiał co miesiąc jeździć do pięciu różnych zakładów pracy, żeby odebrać pensję. I uciułać przyzwoite pieniądze.
W startującej we wtorek LM „państwowe” oznacza luksusowe. Paris Saint-Germain i Manchester City formalnie należą do prywatnych właścicieli, ale ich szefowie – Nasser al-Khelaifi i szejk Mansour – są zarazem ministrami rządów Kataru oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ten drugi pełni nawet funkcję wicepremiera.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oczywiście, ma Pan rację. Chodziło mi o zapłacone pieniądze, już poprawiłem. Dziekuję i przepraszam.