Nie ma nic gorszego niż bycie drugim - powiedział Michał Probierz żegnający się z Białymstokiem tytułem wicemistrza Polski. Jego gracze mieli 10 minut, by wydrzeć Legii złote medale. Ale tego nie zrobili.

Probierz odchodzi z Jagiellonii, chce jeszcze raz spróbować szczęścia za granicą. Sześć lat temu jego praca w Arisie Saloniki skończyła się niewypałem ze względu na kłopoty finansowe greckiego klubu. Przez Kraków (Wisła), Bełchatów (GKS) i Gdańsk (Lechia) w kwietniu 2014 roku Probierz wrócił do Białegostoku. W niedzielę kibice skandowali: „Zostań z nami”, więc zapowiedział, że nie mówi im: „Żegnajcie”, ale: „Do zobaczenia”.

Ostatnie spotkanie sezonu było dla Jagiellonii jak rollercoaster. Do przerwy piłkarze Probierza stracili dwa gole i zanosiło się, że odegrają rolę największych przegranych.
icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze