Aż do ostatniej minuty zanosiło się na pierwsze od siedmiu lat ligowe El Clásico, w którym padnie tylko jeden gol. Ale wtedy trafił Sergio Ramos i uchronił Real od pierwszej porażki w sezonie.

Nie ma w Madrycie drugiego piłkarza, który miałby taką głowę do ważnych goli. To Ramos zdobył jedyną bramkę dla Realu w ostatnim finale Ligi Mistrzów. To Ramos dwa lata temu przyłożył dwoma golami Bayernowi Monachium w półfinale LM, to Ramos kilka tygodni później - w ostatnich sekundach - doprowadził do dogrywki w finale z Atlético Madryt (po 120 minutach było 4:1, a Real świętował wyczekiwany dziesiąty Puchar Europy). W końcu: to Ramos latem zdobył bramkę na 2:2 w meczu o Superpuchar Europy z Sevillą. Była 90. minuta, w dogrywce Real zapewnił sobie trofeum. 

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze