Mistrzowie Polski odrabiają ligowe straty. Natchnieni remisem z Realem pokonali u siebie 2:0 Cracovię. Choć niedawno szorowali po dnie tabeli, dziś mają tylko pięć punktów straty do liderującej Jagiellonii Białystok.

Czasem o wygranej bądź porażce decydują centymetry. Dziś szczęście sprzyjało Legii. Ale właśnie dlatego to ona gra w Lidze Mistrzów, a nie my – powiedział po spotkaniu zawiedziony trener Cracovii Jacek Zieliński.

Jego zespół przez niemal cały mecz przegrywał z Legią skromnie, ledwie jednym golem. Ale kilkadziesiąt sekund przed końcem mógł wyrównać. Erik Jendrisek strzelił zza pola karnego, z całych sił, ale piłka trafiła w słupek.

Piłkarze Cracovii jeszcze nie otrząsnęli po zmarnowanej szansie na remis, a na odpowiedź zdecydował się Miroslav Radović. Też stał za polem karnym, też uderzył precyzyjnie, a piłka po jego strzale, podobnie jak po próbie Jendriska, trafiła w słupek – tyle że tym razem odbiła się pod innym kątem i wpadła do bramki. Pomocnik Legii utonął w objęciach świętujących pewną już wygraną kolegów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze