Będzie ich dziesięciu. Taktyką pokieruje z bazy 67-letni Krzysztof Wielicki. Ten najszybszy niegdyś himalaista świata – pierwszy, który wszedł na ośmiotysięcznik i zszedł z niego w ciągu jednego dnia – stanie przed trudnym zadaniem opanowania i zarządzania temperamentami pozostałych. Pomoże mu doświadczony Janusz Gołąb. Kilkanaście lat temu przesuwał granicę tego, co było możliwe w polskim alpinizmie, wytyczając nowe drogi na wielkich ścianach Himalajów czy gór Grenlandii. Dziś ma 50 lat, a pod K2 pojedzie jako kierownik sportowy i będzie podejmował decyzje tam, gdzie oko Wielickiego nie sięgnie, czyli podczas wspinania. Zimę w najwyższych górach świata zna tylko z jednej wyprawy – w 2012 r. razem z Adamem Bieleckim jako pierwsi zdobyli Gaszerbrum I. Bielecki, kolejny wspinacz powołany na zimowe K2, zdobył o tej porze roku jako pierwszy na świecie Broad Peak, a w lecie wszedł też na K2 i Makalu. Ostatnio intensywnie myśli o wytyczeniu na ośmiotysięcznik nowej drogi w stylu alpejskim, ale jak mówi, nie mógł przegapić szansy wejścia na K2 w zimie. Na wyprawę pojedzie też Artur Małek, również pierwszy zimowy zdobywca Broad Peaka. Wtedy, w 2013 r., on i Bielecki zeszli ze szczytu, ale zginęli ich partnerzy Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski, a w kraju rozgorzała dyskusja wykraczająca poza środowisko wspinaczy. Jedni bronili Bieleckiego i Małka, inni obwiniali ich o śmierć partnerów.
Wszystkie komentarze