Kto nie poszedł na wybory i dlaczego? Jak film braci Sekielskich wpłynął na wynik wyborów? W dzisiejszym odcinku "Pary politycznej" Roman Imielski wraz z dziennikarzami "Gazety Wyborczej" Dominiką Wielowieyską i Pawłem Wrońskim komentuje wydarzenia bieżącego tygodnia.
Pozwolę sobie wkleić bardzo dobrą diagnozę forumowicza "Yonomano", którą umieścił pod jednym z tekstów na GW: "Po pierwsze, nie było sztabu wyborczego KE, były tylko odrębne sztabki od Sasa do lasa. Po drugie, główna sztabka pod egidą PO nie skorzystała z takiego dziwnego wynalazku jakim jest "project management". Po trzecie, pożałowano kasy na profesjonalną agencję doświadczoną w kampaniach wyborczych. Po czwarte, bulterrierami kampanii byli Borys, Kierwiński, Witczak, Tomczyk, co mówi samo za siebie. Po piąte, wszyscy specjaliści od marketingu politycznego próbujacy doradzać za friko byli gonieni Przez Schetynę i Borysa na cztery wiatry. I to by było na tyle."
Przestać się cackać z pisem i ze sobą. Reagować na KAŻDE kłamstwo, KAŻDĄ bzdurę. Dzień po wizycie Kaczafiego być w tym samym miejscu z bilboardami, informacją i sprostowaniem tego co tam nawygadywał. Deptać po piętach wszystkim pisiorom. Reagować. A jednocześnie jeździć, zdzierać buty gardła i opony. Mówić o Polsce samorządnej, o tym że podatki mają zostać w gminach w samorządach, to samorządy powinny kreować i prowadzić również politykę socjalną, bo to lokalna wspólnota zna potrzeby i wie kto tej pomocy potrzebuje. Trudne? Pracochłonne? Łatwo już było. Teraz gracie o wszystko.
Wszystkie komentarze
"Po pierwsze, nie było sztabu wyborczego KE, były tylko odrębne sztabki od Sasa do lasa.
Po drugie, główna sztabka pod egidą PO nie skorzystała z takiego dziwnego wynalazku jakim jest "project management".
Po trzecie, pożałowano kasy na profesjonalną agencję doświadczoną w kampaniach wyborczych.
Po czwarte, bulterrierami kampanii byli Borys, Kierwiński, Witczak, Tomczyk, co mówi samo za siebie.
Po piąte, wszyscy specjaliści od marketingu politycznego próbujacy doradzać za friko byli gonieni Przez Schetynę i Borysa na cztery wiatry.
I to by było na tyle."