JERZY DUDEK: Obawy mieliśmy wszyscy, bo choć drużyna Adama Nawałki grała dobrze w eliminacjach, to nie było pewności, jak zniesie presję wielkiego turnieju. Mieliśmy sporo złych doświadczeń. Tymczasem we Francji widzimy grupę gotową do wyzwań. W meczu z Irlandią Płn. byliśmy Realem Madryt, który ma tyle jakości, by dominować, prowadzić grę i wygrać, narzucając własne warunki. Cztery dni później dla odmiany Polacy wskoczyli w skórę Atlético Madryt, drużyny, która potrafi obrzydzić życie najlepszym i sprawić, że pod jej bramkę mysz się nie prześlizgnie. To pokazuje, jak polski zespół jest inteligentny. Spójrzmy na skrzydłowych. Z Irlandią Płn. Kapustka, Błaszczykowski i Grosicki 90 proc. energii zużyli w ofensywie, by z Niemcami harować w tyłach jak woły. Ale taka była konieczność, specyfika meczu z mistrzami świata. Polska nie jest teraz drużyną, która wbija osiem goli Gibraltarowi. To zespół turniejowy, przeobrażony, obliczony na to, by minimalizować straty i ryzyko. Tak walczy się o sukcesy na wielkich imprezach, gdzie w fazie pucharowej decyduje jeden stracony gol. Chwila zagapienia - jest po tobie i po marzeniach.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze