76. gala rozdania nagród Emmy przyniosła kilka zaskoczeń, ale przede wszystkim lawinę nagród dla najgłośniejszych seriali sezonu.

Dla seriali był to rok nastawiony na bicie rekordów. Przynajmniej na nagrodach Emmy. „Szōgun" ze swoimi 25 nominacjami miał ogromne szanse na zostanie najczęściej nagradzanym debiutantem w historii nagród.

Emmy 2024. Niech żyje "Szōgun"!

Tak stało się już tydzień temu, podczas gali rozdania tzw. Creative Arts Emmy’s, czyli nagród Emmy przyznawanych za osiągnięcia techniczne i artystyczne. „Szōgun", wyprodukowana przez FX (w Polsce dostępna w Disney+) ekranizacja znanej powieści Jamesa Clavella, otrzymał wówczas aż 14 statuetek.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Serial znakomity. Jeden z najlepszych historycznych, kostiumowych, aktorsko świetny. Stroje, wystrój wnętrz, ogrody, krajobraz, każdy najdrobniejszy detal dają wyobrażenie Japonii XVI wieku, co było ogromnym sukcesem twórców filmu biorąc pod uwagę, że był on kręcony w Kanadzie. Z pewnością serial obejrzę jeszcze raz.
    @Jagodzianka3
    to przykre, ze jest tyle osob, ktore uwazaja ten film za dobry...polecam moze przeczytac ksiazke, obejrzec film z chmaberlainem i na koniec pojechac do japonii...ciekawe czy wtedy powtorzysz te zachwyty...
    swoja droga, nie liczac Mifune, to aktorsko film stał dramatycznie .... to w sumie kolejna cegiełka do mojego zrozumienia popularnosci disco polo...
    już oceniałe(a)ś
    9
    21
    @testen
    chodziło oczywiście o Sanade (Mifune to stara wersja)
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @testen
    Akurat nowy "Shogun" jest w miarę wierną ekranizacją książki - kładącą nacisk na subtelności japońskich obyczajów i rozgrywki polityczne. Taka "Gra o tron".
    Serial z Chamberlainem był typowo przygodowy, większość wątków społecznych i politycznych spłycono lub pominięto.
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    @testen
    "to przykre, ze jest tyle osob, ktore uwazaja ten film za dobry...polecam moze przeczytac ksiazke, obejrzec film z chmaberlainem i na koniec pojechac do japonii..."

    ...ożenić się z Japonką, zamieszkać na szczycie Fuji i jeść tylko sushi non stop przez trzy lata.

    A jak ktoś będzie chciał ocenić Władcę Pierścieni to najpierw musi własnoręcznie zabić orka :)
    już oceniałe(a)ś
    28
    2
    @testen
    Co za brednie.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @testen
    Nowy serial świetny. Wróciłem do starego i stwierdzam, że mocno się zestarzał, a Richard Chamberlain to słaby aktor, te jego grymasy, miny, kiepski aktor i to widać gołym okiem. W starym serialu drażnią wąskie plany, bliskie ujęcia, pewnie wynik niedostatków scenografii.
    Toshiro Mifune to aktor grający postać Toranagę, taka Twoja drobne pomyłka, ale co do meritum to nie zgadzam się. Na stary serial raczej szkoda czasu, chyba że ktoś jest fanem. Nowy jest zupełnie inny, tak jak inny jest "Anji-san" czyli "Anglik", ciekawiej zagrany, bardziej naturalny, nieokrzesany, gwałtowny, z trudem kontrolujący się, bardziej marynarz niż szlachcic.
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    @testen
    Zachwyty powtarzam. Serial z Chamberlainem znam (typowa dla lat 70-tych ekranizacja, dobra, ale niezbyt zgodna z historią), Japonię, jej kulturę i sztukę znam i podziwiam. „Szogun“ pokazuje kraj kwitnącej wiśni w sposób autentyczny i odpowiadający wyobrażeniom o tym fascynującym miejscu na ziemi.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @Jagodzianka3
    No o Anna Sawai w roli Mariko.... Beauty
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Killick
    Zrobiłes mi dzień tym komentarzem :) a poważnie - ocena serialu po udaniu się do Japonii to obecnie tak jakby ktoś chciał sobie wyrobić zdanie o serialu 1670 i przyjechał do Polski...
    już oceniałe(a)ś
    3
    3
    @testen
    Już myślałem że masz uwagi co do głównej roli. Rola życia
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @Jagodzianka3
    aktorsko świetny? ten drewniany, toporny aktor grający Blacthorna? dwie miny na cały serial i tak ciekawą postać? polecam przeczytać książkę. Ten serial można oglądać tylko dla warstwy wizualnej - to rzeczywiście duża przyjemność. Mariko też przepiękna. Ale Blackthorn w tym wydaniu wszystko zepsuł
    już oceniałe(a)ś
    0
    3
    @Wpłata anonimowa
    Tak, Cosmo Jarvis nie spisał się zbyt dobrze. Ale Blackthorne w nowym Shogunie nie jest główną postacią.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @antoninus2
    Może właśnie z powodu aktora?;) A tak poważnie - oczywiście, ze główna postacią tej historii, niezależnie od wersji, jest rozgrywający wszystkich Toranaga.
    Wracajac do postaci Blacthorne'a, dla mnie to wielkie rozczarowanie. W ksiazce to arcyciekawa postać - inteligentna, wrażliwa, umiejaca się odnaleźć w innym świecie. A tu takie drewno, ze aż żal patrzeć.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Od Szoguna się odbiłem, więc się nie wypowiem, ale bardzo zaintrygowała mnie obecność "Problemu trzech ciał" na liście nominowanych do najlepszego serialu dramatycznego.

    Tak złego serialu dawno nie widziałem: scenariusz, aktorstwo (nie wszystkich oczywiście!), reżyseria, efekty specjalne(?) to po prostu dno dna. Serial ma 7 odcinków, ale w zasadzie kończy się na trzecim, bo w następnych nie dzieje się absolutnie nic co miałoby wpływ na historię. Dobry pomysł na fabułę (dobra książka sf) i sceny w Chinach (które trzymają poziom,ale to mniej niż 5% serialu) to wystarczające powody żeby dostać nominajcę? I co z tymi innymi serialami, które nie dostaly takowej? Są gorsze? Nie chce mi się wierzyć. A może z serialami jest naprawdę tak źle...?

    (Pytanie tylko pozornie retoryczne, bo naprawdę nie wiem - daję radę obejrzeć 2-3 serie rocznie)
    @kudel
    Zgadzam się, że serial "Problem 3 ciał" kompletnie zawiódł. Pierwsze 2-3 odcinki obiecujące, ale potem to równia pochyła i kompletne nieporozumienie, zero akcji i bolesny pseudonaukowy bełkot.
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    @kudel
    Książka jest, w najlepszym razie, przeciętna. Serialu nawet nie zamierzam ruszać, bo po co mi gorsza wersja czegoś, co już i tak jest słabe.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @grapes.of.wrath
    no tak.. zupełnie zapomniałem o pseudonaukowym bełkocie (nawet teraz pamiętam, że podczas oglądania tego serialu krzyczałem w głowie: "Boże, co za naukowy bełkot").

    @tomekm1804
    książki nie znam, ale inni pisali, że jest dobra to przepisałem;) Ale pewne rozwiązania fabularne w serialu bardzo mi nie pasowały, więc jeśli pochodzą z książki to może rzeczywiście nie jest tak dobra jak internety piszą...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Oglądamy z mężem The Bear, bo tyle jest o nim w prasie, ale główne uczucie jakie nam towarzyszy to męczarnia kłótniami bohaterów, wrzaskami, konfliktami awanturami. Ogląda się to z uczuciem zmęczenia.
    @levitunka
    wielkie dzięki za Twój komentarz :) Tego się spodziewałem, czy też może jakoś czułem? dzięki Tobie nie będę musiał po to w ogóle sięgać
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    @levitunka
    mam dokładnie tak samo!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @levitunka
    Bo ten serial bywa męczący, ale nadal jest dobry. Może poza wynurzeniami Faków, które są męczące i nic nie wnoszą.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Zarówno stary jak i nowy serial stoją na bardzo wysokim poziomie, jak na standardy czasu, w którym były kręcone. Trzeba też przyznać, że nowa ekranizacja bardzo dba o wierność historii pod względem wszelkich detali wizualnych. Nie mówię wyłącznie o kostiumach czy uzbrojeniu, ale nawet o tym, jak stoją czy siadają postaci w zależności od funkcji i statusu. Natomiast trzeba pamiętać, że sama książka Clavella nie tylko jest dosyć luźno inspirowana historią Williama Adamsa i Ieyasu Tokugawy, ale też zawierała sporo przekłamań odnośnie do realiów historycznych, starając się uczynić Japonię jeszcze bardziej "egzotyczną" niż była (vide twierdzenie, że nikt poza samurajami nie miał nazwisk, że samuraj mógł sobie ot tak każdego zabić bez konsekwencji, sugerowanie że gotowanie żywcem było powszechną formą egzekucji itp.).
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    Książka lepsza, ale serial bardzo dobry!
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    A Kulawe Konie znowu bez statuetki :(
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Wspaniale, że Shogun został tak doceniony to rewelacyjny serial, podobnie jak japońscy aktorzy. Nagroda dla Jodie Foster niezasłużona. Cieszy mnie całkowite pominięcie w tym roku Zbrodni po sąsiedzku, nie rozumiem fenomenu tego nieśmiesznego serialiku. I ogólnie cieszy totalna porażka Netfliksa, który ma miliony odbiorców ale poziom coraz bardziej warzyw w Biedronce.
    @wanda1234567
    shogun - wg mnie ma jeden minus - subtitles.
    już oceniałe(a)ś
    0
    3
    @essek22
    Co najmniej, główna rola męska to drewno sezonowane, a wydawało się, że gorzej niż Chamberlain być nie może.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Nie cieszy ogólny sukces jednego z najbardziej przereklamowanych seriali ostatnich lat, czyli The Bear. Natomiast cieszy przegrana z Hacks w kategorii najlepszy serial komediowy, bo nawet jesli założyć, że The Bear jest komedią, akurat humor w serialu nie jest najwyższych lotów. Brawa dla Jean Smart!
    już oceniałe(a)ś
    5
    1