Breslau, czyli dzisiejszy Wrocław, rok 1936. Komisarz Franz Podolsky pracuje nad sprawą brutalnego morderstwa. W związku ze zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi presja na rozwikłanie zagadki jest gigantyczna…
Tak w skrócie prezentuje się fabuła ośmioodcinkowego serialu (to pierwsza polska produkcja oryginalna Disney+) o roboczej nazwie "Breslau". Właśnie rozpoczęły się zdjęcia.
- To ważny moment dla Disney+ w Polsce. Jest to nasza pierwsza oryginalna produkcja w tej części Europy. Bardzo się cieszymy, że przy tym projekcie pracują tak cenieni, zdolni i doświadczeni twórcy oraz aktorzy. Dzięki serialowi bogata oferta produkcji przeznaczonych dla dorosłych widzów będzie jeszcze szersza – powiedziała Magdalena Cieślak, Dyrektor Produkcji Oryginalnych Disney+ w Europie Środkowej i Wschodniej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Co może pójść nie tak?
Nie ma
Nic oryginalnego pod tynkiem.
Dialogi w rodzimym języku podstawowych odbiorców są powszechnie stosowaną konwencją filmową od czasu powstania filmu mówionego.
będą mieli dubbing albo napisy, poradzą sobie!
No fakt. W anglosaskich filmach i serialach wszyscy mówią po angielsku. Wikingowie, Eskimosi, Arabowie, Niemcy, Rosjanie, Włosi itd. Co najwyżej ze śmiesznym akcentem. Ale wyobrażasz sobie, że ktoś ogląda serial rozgrywający się w Niemczech gdzie wszyscy mówią po polsku? Aż zabawne :) No chyba, że twórcy nie mają międzynarodowych ambicji.
Old Shatterhand rozbrajając bandytów napadających na dyliżans mówił do nich "Hände hoch!"
8 godzin pracy
8 godzin snu
8 godzin videozombie
Niewolnik idealny
Nie musisz oglądać ani wiodących platform streamingowych, ani TV. Jest mnóstwo małych, niezależnych platform VOD, na których znajdziesz klasykę i współczesne kino artystyczne (MUBI, Nowe Horyzonty, mojeekino, Fix Classic i inne). Są też kina tradycyjne, w tym sale studyjne, są festiwale filmowe (choćby teraz trwa Docs Against Gravity). Jest też teatr, opera i literatura. Nic nie przeszkadza korzystać. Ale narzekać łatwiej.
Ja nie odebrałem tego jak narzekanie, raczej komentarz do polityki koncernów medialnych i platform streamingowych usiłujących ukraść jak najwięcej naszego prywatnego czasu. Oraz do zachowań tej części społeczeństwa, która godzi się na taką kradzież.
Ile osób sięgnie po twoje propozycje?
Ile osób spedzi zycie na biernej konsumpcji audiowizualnych czipsów z kolą?