Utalentowany pan Ripley, któremu twarz dawali już m.in. Alain Delon i Matt Damon, powraca w serialu Netflixa. Jak drobny oszust stał się mordercą?

Tom Ripley (Andrew Scott) jest zmęczony. Każdy jego dzień w Nowym Jorku lat 60. wygląda tak samo: pisanie listów i telefony do ludzi, którym przedstawia się jako windykator, wizyty w bankach, gdzie próbuje zrealizować wyłudzone czeki i gdzie urzędnicy przyglądają mu się z rosnącą podejrzliwością. A potem powrót do pokoju w zapuszczonej kamienicy z zagrzybioną wspólną łazienką na korytarzu. Jak długo da się jeszcze prowadzić takie życie? I czy to w ogóle jest życie?

Gdy pije samotnie w tanim barze, pojawia się znienacka dobra wróżka w postaci prywatnego detektywa, którego właściciel nowojorskiej stoczni Herbert Greenleaf wynajął, by odnalazł znajomych jego syna.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Niesamowicie przepiękne zdjęcia z wielu miejsc we Włoszech (Neapol, Atrani, Rzym, San Remo, Palermo, Wenecja). Każdy kadr jest precyzyjnie wystudiowany. Powolny tok narracji daje sposobność do smakowania czarno-białych obrazów. Sama historia jest bardziej emocjonująco przekazana niż w poprzednich ekranizacjach. Majstersztyk : )
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    "Malarz także zabił i uszedł sprawiedliwości. Jego koniec owiany jest tajemnicą." - Nie do końca uszedł...

    Po bójce ze skutkiem śmiertelnym w Rzymie zbiegł na Maltę, gdzie po relatywnie bezpiecznym okresie pod parasolem zakonników maltańskich (po którym pozostały dwa mistrzowskie płótna, eksponowane w tutejszej katedrze) został wkrótce aresztowany, skąd udało mu się uciec na Sycylię (korupcja nadal świetnie się ma na Wyspie), a stamtąd do Neapolu, gdzie raniony w kolejnej bójce, nie zaleczywszy ran, uległ śmiertelnemu zatruciu związkami ołowiu (pochodzącymi z używanych przez siebie farb). Dowody na to odnaleziono w Toskanii w 2010 roku, pisały o tym media włoskie, jak i zagraniczne (np. Guardian).

    W DNA pochodzącym ze zidentyfikowanych kości wykryto śmiertelne stężenie ołowiu. Badacze byli wtedy zdania, że wiarygodność wyników można określić na 85% - co do tej pory uważa się za najbardziej prawdopodobną przyczynę końca Caravaggia.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Muszę przyznać, że przy pierwszym odcinku, kiedy pani Greenleaf pyta prawie 50-latka gdzie studiował i mówi mu ze pewnie rodzice są z niego dumni, to parsknąłem śmiechem.
    Andrew Scott to genialny aktor. Ale do tej roli za stary o co najmniej 20 lat…

    Dickie też został odpowiednio „postarzony”, ale to w połączeniu z jego infantylnym zachowaniem też daje komediowy efekt, tak że historia staje się całkowicie niewiarygodna.
    już oceniałe(a)ś
    5
    5
    ale po co to znowu...
    @Majumii
    Po to zeby młodsze pokolenie poznało! Po co to znowu to spytaj zone jak bedzie chciala isc na spacer
    już oceniałe(a)ś
    3
    7
    Stary jakiś ten Ripley. Nie znam pierwowzoru literackiego ale w wersji z Damonem/Lawem miało znaczenie, że to byli młodzi mężczyźni. Dickie był kimś w rodzaju idola dla Ripleya, pokazywał mu "wielki świat", parcie do awansu społecznego też było naturalne dla młodego chłopaka. W ogóle cała intryga zasadzała się na tym, że Ripley powoływał się na rzekomą znajomość ze szkoły. To wszystko musi być w nowym serialu wymyślone jakoś inaczej, skoro Ripley to koleś w średnim wieku.
    @Killick
    Nie jest wymyślone inaczej:)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Gdyby nie Andrew Scott cały ten serial byłby zupełnie niepotrzebną marna, rozwleczona do 9 godzin kopia świetnego filmu. Reszta obsady zupełnie bezbarwna.
    już oceniałe(a)ś
    0
    5