"Lucyfer" w nowej serii z zabawnego i lekkiego serialu kryminalno-obyczajowego zmienia się w dziwaczną opowieść fantasy o wojnie aniołów i demonów o boski tron. Zupełnie niepotrzebnie.

Wątki religijne, zwłaszcza chrześcijańskie, pojawiają się w serialach często. Radykalnie odbiegają od dogmatów, katechizmu czy Biblii i są niebiańsko-diabelskimi komentarzami na temat spraw doczesnych. Twórcy lubią zwłaszcza zaglądać do piekła pełnego namiętności i pokus. Ale i w samym niebie konflikty się zdarzają. Nie ma już też jasnego w podziału: anioł jest zawsze święty, a diabeł zawsze straszny (np. "Dobry omen"). Najciekawiej jest wtedy, kiedy się ze sobą przyjaźnią, mocno angażują w ludzkie sprawy na Ziemi i wspierają w konflikcie z Bogiem. Właśnie taki nieoczywisty jest diabeł - bohater „Lucyfera", jego boska rodzina i ziemscy przyjaciele.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Znaczy zgapiają od "Supernatural", tam też były wojny aniołów, demonów, Bóg opuszczający swoje dzieci. Żony nie miał, ale siostrę tak. Nic nowego.
    Autorce radzę nie żałować niczego w życiu, szkoda zdrowia. Kiedyś serial się podobał? Ok, fajnie. Teraz się nie podoba? Ok, też fajnie. Życie jest wtedy dużo łatwiejsze! :)
    @bajs
    Raczej "Supernatural" zgapia od Neila Gaimana. Albo wszyscy zgapiają od mitów ;)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    I to jest właśnie problem z netflixem. Nie zrobią jak trzeba tylko najlepiej 15 sezonów rozwleczonych
    już oceniałe(a)ś
    14
    3
    Nie wiem czy ktoś czytał komiks na którym luźno oparty jest ten serial, późniejsze sezony mają więcej sensu niż durne CSI-like początek serii. Moim zdaniem warto serial obejrzeć dla samego Toma Ellisa który świetnie gra Lucyfera, szkoda tylko że twórcy nie sięgnęli głębiej do "source material" jak twórcy "Preacher".
    @badmanners
    Absolutna zgoda. Problem w tym, że pierwsze sezony przyciągnęły konkretny... rodzaj widowni, który całkowicie wysiada przy czymś głębszym, a taki "Good Omens" to dla nich przykład brytyjskiej komedii ;)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @sweety2017
    Uściślając - chodziło o tych, dla których "Good Omens" to TYLKO brytyjska komedia, bez zrozumienia tego, co kryje się za przepierzeniem, sensu, który wykracza poza konwencję...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Oj morningstar to niekoniecznie gwiazda zaranna w domyślnym znaczeniu, proszę sobie wyggoglowac. Co do serialu, to od 4 sezonu dla mnie równia pochyla. Chcieli zróżnicować produkt to i opinie widowni są mocno podzielone.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    4 sezon był faktycznie słabiutki. 5A a też nie zachwycił. Ale 5B wrócił wreszcie atmosfery pierwszych sezonów. A jeżeli ktoś szuka w fabule czegoś więcej niż tylko po prostu rozrywki, to w ogóle źle wybrał. Nie trzeba szukać czegoś w serialu, w którym tego w ogóle nie miało być, a potem się dziwić.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Szanowna Autorko. Nie wiem, czyim pomysłem jest tytuł tego tekstu, ale jest równie kiepski, jak większość seriali Netlixa. "Żałuję, że lubiłam ten serial"? Co za bzdura. Jeśli był dobry w pierwszych sezonach, to znaczy dał się lubić i czego tu żałować??? Poza tym Samael nie oznacza "niosący światło". To jest akurat znaczenie imienia Lucyfer. I wystarczyłoby 5 minut, żeby to sprawdzić i nie podawać bzdur.
    A poza tym Netlix jest jak filmowy/serialowy McDonalds albo Biedronka. Dużo, więc tanio, ale w większości marnej jakości.
    już oceniałe(a)ś
    12
    5
    Jeśli ktoś żyje serialami, od odcinka do odcinka, i staje się to treścią jego życia, to rzeczywiście może mieć problem. Niektórzy mają tak z Klanem...A w Ojcu Mateuszu, to nawet aktor grający główną rolę sam uwierzył, że naprawdę jest księdzem. Taka jest potęga seriali...Ja nie żałuję, że oglądałem Lucyfera, bo kiedy mnie znudził, to przestałem...
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    Szanowna Autorko, serial można lubić lub nie, to kwestia gustu. Ale jeżeli już pisze pani o aktorze wypadałoby czerpać nie tylko z Wikipedii . Tom Ellis jest przede wszystkim aktorem - ukończył studia na wydziale aktorskim, a nie muzykiem, chociaż z muzyką jest związany od urodzenia, między innymi przez mamę, która jest nauczycielką muzyki. Dyskutowałabym czy był mało znany w UK, grał między innymi w jednym z bardzo popularnych sitcomów "Miranda". Lucyfer nie jest również jego pierwszą główną rolą, grał tytułową rolę w serialu "Rush", który skończył się wprawdzie po jednym sezonie, ale jednak. Znalazłoby się jeszcze więcej informacji, ale tu tylko dla sprostowania tych podanych przez Panią
    już oceniałe(a)ś
    2
    0