- Synku, czy zamknąłeś dobrze chlebak? - pytam. - Ja? Oczywiście - odpowiada. Tak samo jak każdy domownik, któremu zadam to pytanie. Już oni dobrze wiedzą, że będzie bura. Ktoś musiał jednak zostawić otwarty chlebak, bo stan psa jest jednoznaczny. Musiał zjeść chleb. Dużo chleba. Od niedawna wiemy, że ma uczulenie na pszenicę.
Ale początki nie były łatwe. Podejrzewano, że chore uszy to skutek przygodnej kąpieli w pobliskim kanałku, choć tłumaczyłam, że pies się w nim nie kąpie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze