W tej pierwszej na świecie pełnometrażowej animacji malarskiej - wyróżnionej nominacją do Oscara - obrazy van Gogha nie tylko opowiadają historię ich autora. Biorą go także w obronę. Raczej nikt po obejrzeniu "Twojego Vincenta" nie nazwie go szaleńcem.

Amy Winehouse, Jean-Michel Basquiat, Kurt Cobain, Jim Morrison, Janis Joplin, Jimi Hendrix – to członkowie tzw. Klubu 27 „zrzeszającego” wybitnych artystów, którzy zmarli w wieku 27 lat. Vincent van Gogh – nie mniejsza ikona popkultury niż wspomniani artyści – by się do niego nie załapał, bo w ich wieku nie miał jeszcze żadnego dorobku. Za pędzel chwycił dopiero jako 28-latek. Za życia sprzedał prawdopodobnie tylko jeden obraz i nie zaznał smaku sławy, choć był doceniany przez innych artystów. Odcisnął jednak na tyle silne piętno na historii sztuki, że dzisiaj trudno wyobrazić ją sobie bez van Gogha. A jego obrazy należą do najdroższych na świecie. W 1990 r. japoński kolekcjoner kupił „Portret doktora Gacheta” za 82,5 mln dol.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    '' Raczej nikt po obejrzeniu „Twojego Vincenta” nie nazwie malarza szaleńcem, prędzej – wrażliwym outsiderem, nieco nieśmiałym i nieporadnym, ale pełnym szlachetnych intencji.
    Nie da się go nie lubić''

    Film poszedł w świat pod tytułem 'Loving Vincent', a miłość okazała się ślepa.
    Nie dało sie Vincenta nie lubić?. Przeciwnie, ludzie go nie cierpieli i unikali,
    bo miał nieznośny, socjopatyczny charakter. To skazywało go na samotność, a to
    pogłębiało z kolei jego chorobę psychiczną. Film zwyczajnie lukruje jego biografię. 'Nieco nieporadny'? To tak jak powiedzieć o Kaczyńskim, że jest 'nieco uprzedzony'
    do Wałęsy i Tuska.

    Poza Polską film jest znany jako koprodukcja UK/Poland, w takiej kolejności.
    U nas z kolei ciągle mówi się o 'polskiej animacji', polskim oscarze' itp.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0