Statystycznie w każdej polskiej klasie jest dziecko z ADHD. 50-60 proc. z nich jest zawieszonych w prawach ucznia, a 10-30 proc. nie kontynuuje nauki w szkole średniej!

Dziecko z ADHD (attention deficit hyperactivity disorder) postrzegane jest powszechnie jako biegające i rozkrzyczane. Wstaje i chodzi po klasie, nie ma z nim kontaktu, nie jest w stanie na niczym się skupić, jest agresywne, skłócone z całą szkołą. Stwarza same problemy. Wiele z tego to mity.

- Osobą z ADHD po prostu się jest, nie staje się nią np. pod wpływem nieodpowiedniego wychowania - tłumaczył na konferencji zorganizowanej z okazji Tygodnia Świadomości ADHD prof. Tomasz Wolańczyk z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego WUM.

Za rozwój ADHD w dużej mierze (szacuje się, że w 80 proc.) odpowiadają geny. Nie ma jednak jednego genu ADHD, stąd bardzo trudno wytypować winowajcę.

ADHD po polsku oznacza zespół nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi. Są tu zatem dwa zestawy objawów. Pierwszy obejmuje nadmierną ruchliwość i wyjątkowe pobudzenie. Taka osoba nie może usiedzieć w miejscu. To częściej chłopcy.

Drugi zestaw to brak koncentracji, rozproszenie i skłonność do odpływania w świat marzeń. Ta odmiana ADHD częściej występuje u dziewcząt.

Kiedy zdrowi ludzie wpadają na jakiś pomysł, zastanawiają się, czy warto go realizować, a następnie w zależności od wyciągniętych wniosków wykonują go lub nie. U dziecka z ADHD z powodu kłopotów z zahamowaniem reakcji proces ten przebiega odmiennie - pojawia się pomysł i natychmiast jest realizowany.

Nadmierna impulsywność to z kolei częste wtrącanie się do rozmowy, przypadkowe i nieumyślne niszczenie rzeczy, brak umiejętności zaplanowania swoich działań. Nadruchliwość objawia się machaniem nogami, rękami, wierceniem się, nadmierną gadatliwością.

Często pada pytanie, jak odróżnić ADHD od jeszcze normalnego zachowania dziecka. I czy ADHD w ogóle istnieje, a może jest wymysłem przemysłu farmaceutycznego?

 

Więcej czytaj w środę w "Wyborczej"

 

Przekleństwo czy klucz do geniuszu

Postrzeganie dzieci z ADHD jako uczniów, którzy są spisani na straty, jest dla nich wielką krzywdą. Dzieci są nadpobudliwe i nadaktywne ruchowo, mają kłopoty z koncentracją, ale mają też zalety, które czasem nawet przeważają nad minusami ADHD.

Często osoby z tym zespołem są ponadprzeciętnie kreatywne, mają niezwykłą wrażliwość, co sprzyja rozwijaniu talentów. Są otwarte, szczere, pełne energii i entuzjazmu. Mają nieprzeciętną wyobraźnię, intuicję, potrafią doskonale ocenić charakter drugiego człowieka, szybko chwytają nowe idee. Mają duże poczucie humoru i są wielkoduszne.

Na podstawie faktów z biografii można domniemywać, że ADHD mieli: Thomas Edison, Albert Einstein, Aleksander Graham Bell, Winston Churchill, Benjamin Franklin i John F. Kennedy. Sławni sportowcy z ADHD to Michael Jordan i Alberto Tomba. Najwięcej jednak jest artystów, m.in. Salvador Dali, Pablo Picasso, Ernest Hemingway, Jules Verne, Lewis Carroll, John Lennon czy Stevie Wonder.

 

Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie

 

Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.

 

Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl