Kilka lat temu w drugiej połowie września pojechaliśmy do Chorwacji. Serwisy typu booking.com nie były jeszcze tak popularne, więc zamiast laptopa mieliśmy wymiętą karteczkę od znajomego z adresem rzekomo dobrego pensjonatu. Gdy dotarliśmy do centrum Makarskiej (a GPS, jak to ma w zwyczaju podczas takich tras, odmówił dalszej posługi), zaczęliśmy pytać miejscowych o wskazany adres. Zamiast tego szybko znaleźliśmy naganiaczy - na naszych oczach odprawili licytację, a my decydując się na kryterium najniższej ceny, wybraliśmy lokum za 120 zł za dobę. Na cztery osoby, więc nieźle. Poza centrum, ale blisko do morza. Już szliśmy do auta z naszym przyszłym gospodarzem, kiedy drogę zastąpiła nam korpulentna gospodyni, która dała nam jeszcze lepszą ofertę, na apartament w samym centrum, tuż za rogiem. I nie chciała nas wypuścić bez chociaż pobieżnego rzucenia okiem na jej włości. Cóż było robić - weszliśmy i taras z widokiem na riwierę nas zachwycił, więc zostaliśmy na dwa tygodnie.
Z kolei rok temu w macedońskiej Ochrydzie mieliśmy już zarezerwowany nocleg przez internet, gdy na światłach zatrzymał nas Bobby. Miły pan na skuterku długo przekonywał nas do swojej kwatery, a gdy odmówiliśmy, dał nam swoją wizytówkę. I musiał mieć satysfakcję, bo gdy już uciekliśmy z krzykiem z "naszego" hotelu (na szczęście rezerwowaliśmy z opcją "zapłać na miejscu") i wykręciliśmy jego numer, rzucił na powitanie z uśmiechem: "Wiedziałem, że zadzwonisz, my friend". A my dostaliśmy superapartament za 15 euro za dobę.
To chyba największa zaleta urlopu jesienią - niewielu turystów, więc miejscowi zabijają się o twoje względy. Jednak wyjazd na żywioł ma też swoje wady, bo nie każdemu może odpowiadać spontaniczność i lekka nutka niepewności, a na dodatek wcale nie jest powiedziane, że szybko uda się znaleźć apartament marzeń. Na szczęście jest internet.
Jak w internecie znaleźć fajny i niedrogi nocleg? Gdzie szukać noclegu za granicą? Jakie są ceny? Jaki serwis wybrać? Jak wynająć mieszkanie? Czy opłaca się rezerwować hotel bezpośrednio? Radzimy w czwartek w "Wyborczej"
Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie
Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl