W 1753 r. szwedzki przyrodnik Karol Linneusz, włączając drzewo kakaowca do swojego systemu klasyfikacji organizmów, nadał mu nazwę Theobroma cacao. To podwójne imię oznacza napój bogów (od greckiego theos - bóg, broma - napój) i krew życia (wyrażenia "chakau haa" Majowie używali, mówiąc zarówno o krwi, jak i leczniczym napoju z ziaren kakaowca).
Indianie wierzyli, że kakao leczy dolegliwości żołądkowe, dziecięce biegunki, kaszel, zmniejsza gorączkę oraz wzmacnia sprawność bojową i seksualną. W późniejszych epokach czekoladę uznawano za remedium na wychudzenie i syfilis, środek zwiększający produkcję pokarmu u matek, ułatwiający wydalenie kamieni nerkowych i utrzymanie zębów w czystości.
Czekolada to w istocie przetwór warzywny. Ziarno kakaowca i burak cukrowy. Opcjonalnie z dodatkiem wanilii, rodzynek, mleka. Warzywa! Prawie jak surówka z buraczków!
Dokładna analiza pokazuje, że czekolada rzeczywiście zawiera więcej zdrowych związków roślinnych niż wiele soków owocowych. Z tego powodu kakaowiec bywa nazywany "superowocem".
Co potrafi czekolada? Dlaczego warto ją jeść? Czytaj w środę w magazynie "Tylko Zdrowie"
Lecznicza dawka czekolady to kostka dziennie. Kostka, nie tabliczka! Najlepiej jeść oczywiście gorzką czekoladę!
Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie
Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl